sobota, 14 listopada 2015

Pierwsze spotkanie

Sezon turystyczny dla Krety praktycznie zakończył się z ostatnimi lotami Ryanair, czyli z końcem października. Ale są i tacy, którzy rezerwują bilety już na rok 2016. Ilość goszczonych przez Kretę turystów rośnie stabilnie z roku na rok. Niezmiernie ważne i bardzo motywujące jest to, że wielka część z nich wybiera ponownie Kretę na miejsce swoich wakacji. Dla niektórych Kreta staje się wręcz drugim domem, czy obsesją.

Tacy ludzie mają swoją fejsbukową grupę, Kretomanię. Tam „wpadł mi w ręce” bardzo ciekawy wpis Joanny Bukowskiej, która wraz z mężem po raz pierwszy wybrała się na Kretę i... oboje zakochali się w niej na amen, zapominając, ale bez większych wyrzutów sumienia, o swojej słabości do włoskiej Toskanii. Kolory Krety postanowiły wybadać dlaczego...


Kolory Krety: Pierwsze spotkanie z Kretą i już w niej zakochani. Może jestem w błędzie?

Joanna Bukowska: Nie, nie jesteś w błędzie (uśmiech). Faktycznie to była nasza pierwsza przygoda z Kretą i tym samym w ogóle z Grecją. Kilka poprzednich wakacji spędziliśmy we Włoszech. Odwiedziliśmy wyspę na początku lipca tego roku, spędzając tam pełne dwa tygodnie. Minęło kilka miesięcy, a my nadal wracamy myślami do Krety i tegorocznego wypoczynku. Chyba możemy zatem przyznać się, że jesteśmy wciąż pod ogromnym wrażeniem wyspy, jej uroku, mieszkańców, jedzenia, klimatu i w ogóle wszystkiego. Wciąż żywo i emocjonalnie opowiadamy wszystkim nasze wrażenia pokazując zdjęcia. Można powiedzieć, że staliśmy się Kretomaniakami.


Kretomaniacy, Joanna i Łukasz, w Agios Nikolaos. Fot. turysta z Niemiec ;-)